W Gdy zwiedzamy Bory Tucholskie, niewątpliwie najciekawszym obiektem hydrotechnicznym w tej części Tucholskiego Parku Krajobrazowego jest właśnie akwedukt w Fojutowie. Górą płynie Wielki Kanału Brdy, a dołem Czerska Struga. Budowę akweduktu zakończono w 1849, wzorując projekt na rzymskich budowlach sprzed 2000 lat. Akwedukt zbudowany jest z kamienia polnego i cegły, wiązanych zaprawą wapienną. Na początku XXI wieku wieku gruntownie go wyremontowano np. sklepienie wyłożono płytkami imitujące pierwotny wygląd akweduktu. Z kolei na Małym Kanale Brdy są jeszcze dwa akwedukty: nad kanałem Węgornia prowadzącym do jeziora Białego, drugi i nad ciekiem łączącym jeziora Grzybiec i Białe.
Bory Tucholskie
Bory Tucholskie to zapewne niegdysiejsza południowa kraina Cassubi, który był w X-XII w. były własnością książąt pomorskich. Ponoć stanowiły największy kompleks leśny w regionie. Nie licząc okresu przed średniowiecznego, osadnictwo tu zaczęło się tak naprawdę w XII wieku w rejonie Chojnic i Człuchowa. Samą Tucholę założyli w XIII wieku książęta pomorscy, przekazując tereny we władanie rodowi Święców, ci z kolei złożyli hołd Brandenburgii w czasach rozbicia dzielnicowego. Siłą chciał to zmienić Władysław Łokietek i gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta – rejon przejął Zakon Krzyżacki i posiadał go do II pokoju toruńskiego w roku 1466, kiedy jako Prusy Królewskie weszły do Korony Królestwa Polskiego. Pod panowaniem krzyżackim np. Tuchola stała się ważnym komturstwem, gdyż strzegła tzw. Drogi Margrabiów, którą przybywały z zachodu posiłki dla Malborka – tzw. Goście Zakonu. Nie bez znaczenia w owym czasie były także Chojnice.
Specyfiką tych terenów w ramach prus królewskich była religia, i to że ludność a także szlachta mówiła po polsku lub po kaszubsku i była katolicka. Wracając do tego że był tu największy kompleks leśny na północy żyli tu bartnicy i smolarze. Wznoszono także kuźnie, więc brak większych rzek w okolicy w połączeniu z kosztami transportu drogowego uratowało to Bory Tucholskie przed totalnym wycięciem.
Po pierwszym rozbiorze Polski, bory znalazły się w Prusach, podobnie po Kongresie Wiedeńskim, aby w 1920 roku wrócić do Polski, już na zawsze oczywiście z przerwą na II wojnę światową.
Pomysł Bismarcka, bo skoro jest tu las, a Prusy potrzebują drewna….
Niemcy prowadzili swoje porządki, między innymi wycinkę lasów i obsadzanie najczęściej sosną, potem świerkiem rzadziej drzewami liściastymi. To były początki planowej gospodarki leśnej, która jednak bardzo zubożała starsze drzewostany. Dlatego obecne Bory Tucholskie za wyjątkiem pewnych rezerwatów to głównie potężne obszary leśne z przewagą lasów sosnowych. Nadmienić należy, że wbrew obiegowej opinii o nadmiernej eksploatacji borów przez Prusy, potem Niemcy.
Bory Tucholskie mają długie tradycje ochrony przyrody, np. W Nadleśnictwie Wierzochlas, rozpoczęła się na początku XIX w. ścisła ochrona uroczyska Zierbusch. Uroczyska krzewów ozdobnych, bo mama z tatą mają takowe przy swoim domku. Celem było zachowanie i niedopuszczenie do wyginięcia tak cennego i rzadkiego drzewa, jakim był cis Taxus baccata.
Wspaniałą pozostałością z czasów Bismarcka są leśniczówki, które zachwycają urokliwym położeniem i architekturą. Jedną z nich jest Woziwoda jedno z najstarszych państwowych nadleśnictw w Borach Tucholskich. W latach 1826–1836 zastąpiono rewirowy podział lasów na system nadleśnictw. Już w 1833 Nadleśnictwo Woziwoda, jednak takich leśniczówek i nadleśnictw znajdziecie tu wiele – czerwona cegła i pruski mur. Polecam ścieżkę edukacyjną przy Woziwodzie, położoną na skarpie doliny Brdy, tuż przy siedzibie nadleśnictwa. Składa się z 13 przystanków tematycznych, z opisem różnych zagadnień z zakresu gospodarki leśnej, ochrony przyrody i środowiska.
Zapraszam na mój podcast o Borach Tucholskich, moim tacie i gwarze borowiackiej. Podcastu możecie wysłuchać na YouTube oraz na większości platform podcastowych